poniedziałek, 7 października 2013

EasyTone + skalpel = Auć!

Pomyślałam, że dobrze by było wypróbować nowe adki (Reeboki EasyTone) do ćwiczeń, a nie do biegania. Co w nich innego? Posiadają w podeszwie coś na zasadzie poduszeczek powietrznych (czy silikonowych), że człowiek ma wrażenie, że stoi na 2 piłeczkach a nie na równej powierzchni. Efekt ten powoduje, że stanie na  nodze już nie jest takie proste, cały czas musimy balansować - czyli używamy więcej mięśni przy tej samej czynności. W teorii ma to powodować większe zmęczeni mięśni łydek, ud i pośladków.

W praktyce? Fajnie się ćwiczyło, mięciutko. Wszystkie ćwiczenia, gdzie się staje na palcach i schodzi na stopę nawet było fajniejsze, bo "piłeczki" powodowały, że się kiwałam jakby te bytu były stworzone do tego ruchu. Buty na pewno działają. To jak mnie zaczęły boleć łydki (rzadko czuję je podczas ćwiczeń) i pupa to jakaś masakra! Minęły 2h od ćwiczeń a mnie nadal bolą. (Uda zawsze mnie bolą więc nie wiem jaki jest efekt buta w tym ;) Jutro będą zakwasy, oj będą. Ale pomimo tego efektu, chyba wolę je mieć do biegania niż ćwiczenia (nie che używać tych samych butów do tych dwóch czynności z powodów higienicznych -niech se but pooddycha;  i praktycznych - jesień, błoto... nie chce mi się za każdym razem myć podeszwy).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz