poniedziałek, 7 października 2013

Papryken

Aż dziw, ze nie pisałam o papryce <wow>!

Dostałam kiedyś od mamy roślinkę papryki. Miała czerwone papryczki, białe kwiatki z których szybciutko pojawiały się nowe papryki w kolorach różnych (od żółtej, przez czerwoną do fioletowych). Takie nieskończone źródło papryki do kuchni. Ale (jak jeszcze niektórzy pamiętają) był gorrrrące lato, ja wyjechałam na tydzień i... papryka się wysuszyła. Zebrałam więc owoce. Dosuszyłam  i.... wykorzystuje je w kuchni (oj ostre są maluchy). Pomyślałam, że zasadzę pestki. I od niechcenia wrzuciłam pestki do doniczki z palmą. Jakież było moje zdziwienie jak po tygodniu zobaczyłam że nasionka wykiełkowały. A potem to już jak wariat podrosła. Chwila moment i była już tak duża jak roślina "matka" ;p

Co prawda troszkę ucierpiała z powodu kaloryfera- postawiłam ją na parapecie nad kaloryferem z dala od dziecka. Muszę uważać z roślinami przy Piotrku, bo to mały ogrodnik i już nie jedną roślinę mi wysadził z doniczki. Listki z dołu się wysuszyły i opadły, listki z góry troszkę przez podsuszenie nabrały plamek, ale.... papryki rodzi :D


Co do rosiczki i muchołówki to też nie wytrzymały lata i mojego wyjazdu (tym razem na miesiąc, ale pod opieką męża - codzienne podlewanie okazało się wyzwaniem ;p).

Co do mandarynki to poszła spać. Najlepiej by było jej w pomieszczeniu o temp 10-15 stopni, ale ze takiego nie mam pod ręką to jest w pokoju. Tu troszkę za ciepło i są dwa wyjścia: albo będzie dalej rosnąć nie zauważając, że jest jesień albo opadną listki, zrobi się badyl i odrośnie na wiosnę. Tam ta da dam.... Listki opadają (pomimo codziennego zraszania), ale to w sumie lepiej. Będzie miała więcej sił w nowym sezonie. Owoce urosły malutkie (1cm), jeden zjedliśmy (kwasior był straszny), a drugi nadal jest na drzewku, ale marnieje. Drzewko urosło. Musze doczytać jeszcze, bo sprzeczne informacje znajduję, czy lepiej przyciąć na wiosnę czy na jesień. Mam kilka gałązek które się zagalopowały, a ja wolę mieć mniejszą, ale gęstszą roślinkę :p

No i mój storczyk "na dzień kobiet" cały czas mnie zaskakuje. Jak już myślę, ze koniec, zostaje tylko badyl i marny liść... on robi KA-BUM i wyrastają nowe liście łodygi  i kwiaty :D Zdecydowanie lubię storczyki :D

Jutro zrobię focie i powrzucam :D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz