wtorek, 14 maja 2013

skalpel w toku

Dzień pierwszy programu SKALPEL Pani Ewy Chodakowskiej. Przeżyłam. Szczerze mówiąc to bardziej starałam się przeżyć niż uczciwie ćwiczyłam (nie udawało mi się napinać brzucha przy wydechach przy każdym ćwiczeniu), ale myślę, ze to wyrobi się z czasem... 
Program zaczyna się od ćwiczeń na ręce... zawsze wiedziałam, że ma słabe ręce, ale w 10 minucie po prostu ciemno przed oczami mi się robiło. Zawsze myślałam, że mam mocne nogi i brzuch. Dzisiaj dowiedziałam się że to nie prawda. 
W 15 minucie byłam już mokra w tzw" standardowych miejscach", w 20 zaczęły mi lecieć krople potu po rękach!!.... Jak w 30 minucie zobaczyłam kropelki potu w okół paznokci u rąk stwierdziłam, że to nie przelewki. Co prawda Piotrek mi pomagał w ćwiczeniach (a to klepał po brzuchu jak leżałam na podłodze, a to łapał nogę jak nią wymachiwałam), ale chyba taka pomoc się nie liczy.
Ale UDAŁO SIĘ! DOTRWAŁAM. Ostatnie ćwiczenia uspakajające/rozciągające spowodowały, że po prostu poszłam się umyć i funkcjonuję normalnie (nie padłam na kanapę zziajana  bez możliwości ruszenia palcem).
Plan jest prosty (o ile jutro zakwasy mnie nie zabiją). Ćwiczyć rano, po małym śniadaniu, za każdym razem jak mam poranek wolny! Czyli będzie to ok 5 dni w tygodniu.

Zrobiłam zdjęcie to będzie porównanie.. mam nadzieję ze zapału będę miała więcej niż w A6W (codzienne ćwiczenia o stałej porze ciężko mi wpleść w harmonogram, bo w rezultacie zostają tylko wieczory, a podobno rano się powinno ćwiczyć, a w dodatku zawsze coś w tygodniu wypadnie, a to ktoś przyjdzie wieczorkiem, a to my gdzieś jesteśmy poza domem). 

No i oczywiście wymiary... tragedio moja:
Talia: 83cm
Biodra: 103cm
Pępek: 105cm
Udo: 62cm
Ręka: 31cm

 skalpel1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz