sobota, 11 maja 2013

Książki przeczytane

Skoro mam pisać o tym co lubię i co mnie pasjonuję to nie mogę ominąć książek. Czasu na czytanie książek mam dużo, ale go marnuję jak tylko się da, co powoduje, że czytanie idzie mi powolutku w tramwajach, autobusach i... na ławeczce w parku w słoneczku ( wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty!). W dodatku czytam woolno, nawet bardzo woolno. Tę prędkość tłumaczę sobie zawsze tym, że mam dysleksję i wzrok i mi się szybko rozstraja.. ale to tylko głupie wymówki na lenistwo.
Moja motywacją do skończenia książki jest.... termin oddania jej w bibliotece ;) Straszne, ale prawdziwe. Obiecuję poprawę ;)
Na usprawiedliwienie napisze tylko, że.... czytam więcej niż statystyczny polak ;)

Ten dział chyba bardziej piszę dla siebie (jak cały ten blog), niż tak opinio twórczo, bo... nie lubię pisać dużo na tema książek, żeby nie psuć imprezy. 

rudnicka
DANE: Olga Rudnicka "Lilith"
GATUNEK: Kryminał
O CZYM?
Młode małżeństwo spodziewające się dziecka dostaje w spadku (p nieznanym wujku) dworek w małym miasteczku. Legenda mówi, że w tym miasteczku miał miejsce ostatni w Polsce sąd nad czarownicą. W czasie gdy poznają miasteczko i mieszkańców dochodzi do zniknięcia młodej dziewczyny....
CO O TYM MYŚLĘ?
Książka pisana przyjemnym językiem, czyta się wręcz błyskawicznie.Niestety... przewidywalna. Już przy poznaniu postaci wiem kto jest be a kogo mamy lubić. (Pewnie dlatego nie lubię i nie czytam kryminałów.) Łatwo się domyślić kto za czym stoi, a jedyny ciekawy wątek przebłysków przeszłości, krótki i chciałby się więcej. Wstawiane wątki, by nas zmylić, są na tyle słabo osadzone w "dowodach", że błyskawicznie sami je eliminujemy. Jeżeli to nie przeszkadza to... książka sama się przeczyta. :)
OCENA: 6/10 (raczej za styl i sposób pisania, niż za historię)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz